Subiektywna lista 13 elementów, których w domu nie chcemy mieć i nie będzie ich. Nie uważam, że są złe, głupie czy brzydkie, po prostu nie są dla nas. Uwaga – będzie wywoływało mocny dysonans poznawczy
1. Heksagony, marmur, patchworkowa podłoga, drewnopodobne kafle.
Mają bądź chcą mieć je praktycznie wszyscy. Są w każdym projekcie, a to łazienka obłożona heksagonalnymi kafelkami, a to patchworkowe kafle w korytarzu, a to drewnopodobne kafle w przedpokoju. A na przekór wszystkim my takowych kafli mieć nie będziemy
2. Styl skandynawski.
Zupełnie nie kupuję tworzenia wnętrza w jednym stylu. A uparcie się na styl skandynawski (bądź jakikolwiek inny obecnie modny np. loftowy do bloku sic!) nie ma sensu. To, że wszystkim się podoba nie oznacza, że jest to idealne rozwiązanie dla wszystkich. U nas scandi nie będzie w ogóle, więc nie spodziewam się mieć wielu followersów na insta, no trudno . Jeśli nie wiesz jaki styl jest dla Ciebie to zajrzyj do tego wpisu tutaj.
3. Obszerna zabudowa meblowa
Inwestorzy o mocno nieograniczonym budżecie, coraz częściej decydują się na zabudowanie meblami każdą możliwą ścianę. Przez to coraz więcej osób chce tak mieć. A jak wiadomo to co modne nie jest dla nas, więc obszernej zabudowie meblowej mówię stanowcze nie. Za 10 lat jak ten trend przeminie takie wnętrza będą wyglądać koszmarnie.
4. Beton/płyty betonowe na ścianach.
No nie, za modne, wszyscy to mają/chcą i za 3 lata nikt na to nie będzie mógł patrzeć.
5. Przy-sufitowa obudowa karniszy oraz sztukaterie.
Chociaż na początku byłam na tak, teraz jestem na nie, chcą je wszyscy i wszędzie, najczęściej do bloków albo nowoczesnych nowych domów, a one pasują tylko do luksusowych willi oraz wnętrz mieszkania w kamienicy na Piotrkowskiej.
6. Biała (czyt. zachowawcza) kuchnia.
Ja wiem, że tak jest bezpiecznie, że taka kuchnia się nie znudzi, że łatwo ją ożywić kolorowymi dodatkami, że łatwo się czyści, że z reguły bywa tania i łatwa do samodzielnego zaprojektowania. Jednakże. Oprócz 1000 odcieni bieli istnieje jeszcze około 16 mln innych barw, z których również może powstać rewelacyjna kuchnia, naprawdę nie ma co się ograniczać do bieli.
8. Cottonballsy
Co za dużo to nie zdrowo.
9. Urban jungle.
Trend, który bardzo szybko przeminie, już obecnie jest go za dużo. Pościel w monsterę, tapeta w liście palmy, plakaty z motywem tropikalnym roślin itd. A skoro jest tak modny to zdecydowanie nie jest dla nas ;).
10. Plakaty/plakaciki, a szczególnie napisy typu „w tym domu mówimy prawdę…”
Czy jeśli w naszym domu takowej deklaracji na ścianie nie będzie to znaczy, że jesteśmy nieszczęśliwą rodziną, w której wszyscy kłamią i nasze dzieci są niekochane? Co prawda przydałby się mi plakat w kuchni coś à la „Sprzątamy po gotowaniu”, może dzięki niemu nie zostawiałabym tam takiego ogromnego burdelu
11. Zero skórzanych kanap/foteli/skór zwierząt i niczego co nawiązuje do myślistwa.
Wegance nie przystoi mieć resztki trupów zwierząt w domu :(.
12. Współczesne polskie meble nowoczesne – no nie.
To nie jest nowoczesne, to jest po prostu nowe i straszne. Może 10% z agaty, brw czy voxa nadaje się do użytku, nie mówiąc o tym ze to meble z tektury, zresztą, jak i IKEA, ale IKEA, chociaż ma design (no w miarę przyzwoity w przystępnej cenie) i proekologiczną politykę produkcyjną. Meble nowoczesne powinny wyglądać tak jak krzesła z FAMEG albo sofy z SITS. Polskie firmy uczcie się jak to się robi, edukujcie Kowalskiego oferując tylko porządny design za te same pieniądze, nasz klasyczny polski design z lat 50/60 był milion razy ciekawszy niż to co jest obecnie produkowane pod przeciętnego klienta.
13. Krzesła inspirowane np. Eames
Last but not least. Ja wiem, że oryginalne Eamsy są śliczne. Ale przez te wszechobecne podróbki, na te krzesła już na prawdę patrzeć nie mogę.
A czego Wy byście koniecznie nie chcieli u siebie w domu? Dajcie znać poniżej w komentarzach!
Pozdrawiam serdecznie!
Artykuł LISTA 13 ELEMENTÓW WYSTROJU WNĘTRZ, KTÓRYCH W NASZYM DOMU NIE BĘDZIE! pochodzi z serwisu M.S. House.